[Fotolokacje] Rezerwat Łężczok

Po pierwszym wpisie z serii Fotolokacje przeniosę się w zupełnie inny rejon Polski, czyli na Górny Śląsk. Wbrew pozorom obszar ten oferuje mnóstwo ciekawych fotograficznie i przyrodniczo miejsc, a jednym z nich jest właśnie Rezerwat Łężczok. Ponieważ mieści się około 60km od mojego miejsca zamieszkania, to często go odwiedzam. Jest to bardzo dobry cel, kiedy mam do dyspozycji kilka godzin i polecam go każdemu na fotograficzny wypad.

Na blogu zamieściłam wpisy poświęcone fotografowaniu w  tym miejscu – Potwór z bagien oraz Letnie popołudniowe wypady. Teraz garść informacji o samym rezerwacie.

Rezerwat Łężczok położony jest w dolinie Odry, na zachód od wsi Babice, za torami linii kolejowej Kędzierzyn – Racibórz. Trafić do niego jest bardzo łatwo – wzdłuż rezerwatu przebiega droga wojewódzka z Gliwic przez Rudy do Raciborza, z której należy skręcić za drogowskazem, przejechać wzdłuż miejscowego boiska, przez tory i zaparkować na wygodnym parkingu leśnym. Mimo że przyjeżdżam tam w weekendy, to parking zawsze jest prawie pusty i na samym terenie rezerwatu też nie ma za dużo spacerowiczów, co dla obserwatora przyrody bywa ważne.

Rezerwat został utworzony w 1957 roku i według informacji na stronie gminy Nędza, na terenie której jest położony, należy do największych w Polsce. Powodem nadania temu miejscu statutu rezerwatu jest ochrona wielogatunkowego lasu łęgowego oraz pocysterskich stawów rybnych. Na terenie rezerwatu znajduje się 8 stawów: Ligotniak, Brzeziniak, Babiczak, Grabowiec, Tatusiak, Markowiak, Salm Duży i Salm Mał.

Można tu spotkać gatunki ssaków – sarny, lisy, zające, borsuki, piżmaki i od niedawna widywane jenoty. Przede wszystkim jednak rezerwat jest nie lada gratką dla miłośników ptaków. Pojawia się tu 210 gatunków ptaków, z czego 121 lęgowych. Pod względem tej liczby, rezerwat Łężczok zajmuje drugie miejsce zaraz po Stawach Milickich (o których też przymierzam się napisać). Wikipedia podaje, że można tu spotkać ponad 50% wszystkich gatunków ptaków występujących w Polsce. Można tutaj spotkać bociana czarnego, kanię czarną, perkoza, trzmielojada, kormorana, orlika krzykliwego, gęś gęgawę, regularnie wyprowadzającą tu lęgi hełmiatkę (bardzo rzadki gatunek na skalę kraju), głowienkę, kokoszkę, czaple i wiele, wiele innych.

Bardzo licznie występują tu przeróżne gatunki gadów, płazów oraz owadów (komarów w szczególności).

Ogromnym plusem tego miejsca są oznakowane ścieżki, które prowadzą przy samych stawach i dają możliwość obserwacji i fotografowania ptaków z bardzo bliska. Stawy nawet latem nie są bardzo zarośnięte, co stwarza bardzo dogodne warunki dla fotografa. Nawet luźny spacer w ciągu dnia, kiedy przyroda jest mniej aktywna niż o świcie i zmierzchu, może zaowocować naprawdę ciekawymi obserwacjami.

Kolejnym atutem tego miejsca są dwie wieże obserwacyjne nad stawami. Zwykle takie miejsca nie sprzyjają fajnym kadrom, bo wszystko widzi się z góry i z daleka, to na Łężczoku są tak zlokalizowane, że nie raz udało mi się zrobić bardzo ładne ujęcia właśnie z nich. Mniej uczęszczana (i moja ulubiona) wieża jest ukryta w lesie, więc nie tylko to dobre miejsce do obserwacji ptaków wodnych, ale też tych preferujących drzewa oraz trzcinowiska. Druga wieża czy raczej platforma mieści się na końcu wąskiej grobli, po której wiedzie szlak i pozwala ogarnąć wzrokiem rozległość rezerwatu. Ponieważ nie trzeba się na nią wdrapywać po stromych schodkach (w przeciwieństwie do leśnej wieży) i jest położona w bardzo malowniczym miejscu, wszyscy odwiedzający rezerwat kierują się właśnie do niej, więc tam na pewno nie będziemy obserwować przyrody sami.

Poza zwierzętami, rezerwat jest cenny także ze względu na roślinność. Ponieważ nie jestem znawczynią tematu zainteresowanych odsyłam do źródła (warto pobrać pdfa na dole strony, aby dowiedzieć się więcej). Wspomnę tylko o tym, że stawy na Łężczoku są cenionymi stanowiskami kotewki orzecha wodnego, niezwykle interesującej rośliny, o czym się niedawno dowiedziałam.  Pisałam już o niej tutaj.

Na terenie rezerwatu znajduje się także zabytkowy (i zapuszczony) dworek myśliwski.

Ze względu na warunki świetlne, lepiej wybrać się tam z aparatem o świcie albo popołudniu. Odradzam porę samego zachodu, bo słońce znika za drzewami dość szybko i światło przestaje być atrakcyjne. W pochmurne dni ciężko się fotografuje w leśnej części rezerwatu, bo gęste zadrzewienie zabiera dużo światła, więc trudno o dobre kadry. Jeżeli wybieracie się tam wiosenno-letnią porą nie zapomnijcie o dobrym preparacie przeciw komarom, bo w leśnych alejach nagroblowych bywa ich naprawdę dużo i bez skutecznego zabezpieczenia, długich rękawów i nogawek długo nie wytrzymacie.

 

Na koniec jeszcze ciekawostka – z Łężczokiem związana jest lokalna legenda o utopcu, który regulował poziom wody w stawach w zależności od swojego humoru i blokował przejście między stawami w postaci olbrzymiej kuny, utrudniając rybakom pracę.

Poczytajcie o innych fotolokacjach.

Jeżeli spodobało Ci się któreś zdjęcie w tym wpisie i chciałbyś je otrzymać w wersji drukowanej, skontaktuj się ze mną.

 

3 thoughts on “[Fotolokacje] Rezerwat Łężczok

  1. Byłem tam we wtorek…
    Jeśli chodzi o różnorodność przyrody to faktycznie jest co oglądać. Tyle że to co ciekawe jest zwykle dosyć daleko. Nawet obiektyw 600 mm to nierzadko za mało – a to min z tego powodu, że jednak ludzi tam trochę jest (stale ktoś przejeżdża na rowerze, chodzi z dziećmi…) więc o zrobienie zdjęcia czemuś bardziej płochliwemu ciężko (do wielu miejsc wejść nie wolno gdyż są to ostoje dzikich zwierząt). Tak więc widziałem z daleka prawdopodobnie trzmielojada (lub kanię – był na tyle daleko że ciężko to było ustalić nawet przez lornetkę). Raz w oddali przeleciał bielik (jego akurat ciężko z czymkolwiek pomylić). Ale biorąc pod uwagę ilość spacerowiczów nawet kormorany i czaple trzymały się z daleka. Być może w tygodniu (nie w weekendy) jest tam spokojniej ale akurat w ten wtorek najwyraźniej wszystko sprzyjało spacerowiczom.
    Co do zdjęć z podchodu… to chyba lepiej zabrać jaśniejszy a krótszy obiektyw – z długim i na statywie ciężko się fotografuje małe ptaki na drzewach – zanim się to ustawi to odlecą…
    W takich sytuacjach pozostają kaczki i łabędzie… a resztę zarejestrować w pamięci.
    Co do dworku to zauważyłem, że jest on cały ogrodzony i prowadzone tam są jakieś prace budowlane… nie wiem czy go ktoś remontuje czy zabezpiecza przed zawaleniem – ale całość obecnie jest zakryta siatką – czyli wiele zobaczyć nie można.

    Polubienie

    • Może faktycznie świąteczny wtorek nie był dobrym dniem ze względu na to, że wielu ludzi z okolic wpadło na ten sam pomysł. Ale polecam próbować, może w jakiś niewakacyjny weekend albo jak się da, to w tygodniu. Zrobiłam tam sporo fajnych zdjęć (z obiektywem 600mm). Wiadomo, że czasem to kwestia szczęścia, ale zawsze można mu pomóc zwiększając częstotliwość wyjazdów. Powodzenia!

      Polubienie

  2. Pingback: [Prezent] Tapeta na czerwiec | Art Of Nature Blog

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.